niedziela, 25 listopada 2012

Krajanka piernikowa Bajaderki na 1. urodziny.

Mój pierwszy rok z blogowaniem minął. 
Och, na pewno nauczyłam się mnóstwa rzeczy. I jest dużo, których bym się chciała nauczyć. Poznałam (przynajmniej wirtualnie) nowe, fajne osoby. Miałam radości związane z blogiem, ale też uczucia porażki. Sukcesy (czasami dla mnie zaskakujące) i popełniałam błędy. Tak się zastanawiam, czy chciałam rzucić pisanie blogu? Chyba nie. Raczej ogarniała mnie frustracja, że nie nadążam ze wszystkim, na co mam pomysły. Też niepewność, czy to co wymyśliłam, będzie się Wam podobać. 
Bo piszę ten blog dla siebie, dla swojej satysfakcji, ale wynikającej z tego, że ktoś na niego zagląda, że komuś się podoba, że może skorzysta z przepisu albo się uśmiechnie. To ważne, mieć coś swojego, co napędza do działania, powoduje, że chcę coś w sobie udoskonalić. 
Dalej nie potrafię do końca odpowiedzieć na pytanie: po co mi to. A już na pewno nie wiem, w jakim celu. Te pytania pojawiają się od początku mojej przygody i sama nie wiem, czy boję się podrążyć i sobie na nie odpowiedzieć, czy rzeczywiście nie umiem. 


Myślałam, że nie będę obchodzić rocznic blogu. Bo niby dlaczego nie jedenastomiesięcznic? Albo trzyletnic? Z drugiej strony to fajny pretekst do stworzenia blogowej tradycji: co roku, w okolicach 25 listopada będzie się pojawiał przepis na coś pysznego. Nie zawsze tort :).
 W tym roku chciałam Wam przypomnieć/pokazać krajankę piernikową Bajaderki. Bo jest tego warta. Bo zdążycie ją zrobić,żeby była akurat na Święta. Już osoba autorki obiecuje smakowitość wielką. Wierzcie, jest to jeden z lepszych przepisów, które od niej przejęłam. 



Krajanka piernikowa Bajaderki
 składniki:
  • ciasto:
    • 3 i 1/3 szklanki mąki
    • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • 1 łyżka cynamonu
    • 1 łyżeczka kardamonu
    • 1 łyżeczka imbiru
    • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
    • 1/2 łyżeczki goździków
    • 1/4 łyżeczki pieprzu
    • 1/4 łyżeczki ziela angielskiego
    • szczypta soli
    • 1/2 szklanki (180 g) miodu
    • 1/2 szklanki cukru
    • 125 g masła
    • 1 jajo
  • przekładanie marcepanowe
    • 225 g marcepanu
    • 1/4 szklanki cukru
    • 2 żółtka
    • 1/3 szklanki mąki
    • 1 łyżka mleka
    • 1 łyżka soku z pomarańczy
    • 1 łyżka soku z cytryny
    • ew. 1 łyżeczka ekstraktu migdałowego
  • powidła śliwkowe (ok. 1 słoik 300 ml)
  • lukier:
    • 1 szklanka cukru pudru
    • 3 łyżki koniaku lub brandy
Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 stopni (z termoobiegiem, bez niego do 190 stopni).
Macepan rozetrzeć ze wszystkimi składnikami (robię to w malakserze) i odstawić.
Mąkę wymieszać z proszkiem, sodą i solą.
W dość dużym garnku rozgrzać masło z miodem i cukrem (do rozpuszczenia tego ostatniego - nie zagotować). Zdjąć z ognia. Dodać przyprawy korzenne, dobrze wymieszać. Dodać mieszając partiami mąkę. Lekko przestudzić. Dodać jajko, dobrze wymieszać. Dotychczas potrzebny był rondel i łyżka. Teraz przełożyć ciasto na stolnicę (ew. lekko podsypać mąką), wyrobić, przekroić na dwie części i jeszcze ciepłe rozwałkować na prostokąt mniej więcej o wymiarach 24 x 32 cm. Najpierw pierwszą część. Dużą płaską blachę wyłożyć papierem do pieczenia lub matą silikonową. Położyć na niej pierwszy kawałek ciasta. Rozsmarować na nim przekładanie marcepanowe zachowując mniej więcej 1 cm margines. Na masie marcepanowej rozsmarować powidła. Rozwałkować drugą część ciasta na taki sam prostokąt. Przykryć ciasto z przekładaniem. Docisnąć dookoła zlepiając brzegi. Piec ok. 25-30 minut. Pod koniec pieczenia rozetrzeć cukier z koniakiem. Wyjąć ciasto z piekarnika i jeszcze gorące posmarować lukrem. Zostawić odkryte na co najmniej 8 godzin (najlepiej na noc?). Następnego dnia pokroić na małe kwadraciki o boku 2-3cm. Brzegi zjeść od razu, resztę włożyć do puszki wyłożonej pergaminem. Odłożyć na 2-3 tygodnie (naprawdę po tym czasie jest jeszcze lepsza niż od razu).


Krajanka nigdy mi się nie zepsuła (chyba jej rekord to 5 tygodni - musiałam ją dobrze schować, że się nikt nie dobrał i nie wyjadł ;) ), ale przechowuję ją w spiżarce (gdzie jest zimnej niż w pozostałej części domu). Zdarzyło mi się zapomnieć przełożyć ją powidłami - sami nie wiemy, czy nie była lepsza. Zdarza mi się robić po prostu dwie - jedną z powidłami, drugą tylko z masą marcepanową. Na niej można ułożyć skórkę pomarańczową, orzechy, rodzynki lub na przykład suszoną żurawinę. Co komu w duszy gra.

Wszystkie przyprawy wymienione w przepisie występują w postaci mielonej (np. goździki rozcieram w moździerzu i odmierzam już rozdrobnione).


 Z krajanką dołączam się do Korzennego Tygodnia Ptasi:

 

Krajanka jest cudem pyszności, ma w sobie miód i cynamon:

  Cud, miód i cynamon

Krajanka Bajaderki - w przepisie powyżej zmniejszyłam ilość cukru w stosunku do orginału.

7 komentarzy:

  1. Wygląda obłędnie, ale u mnie to odkładanie na 3 tyg nie wchodzi w grę:) i tak zostałaby zjedzona od razu, dlatego pierniczki też muszą być takie na "teraz":D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ją można zjeść od razu. Jest pyszna. Niektórzy ją robią z podwójnej proporcji, żeby jedna leżała, a druga była do sprawdzania, czy staje się coraz lepsza :).

      Usuń
  2. Tarzynko, gratulacje :) I proszę, nie szukaj odpowiedzi na pytanie po co i w jakim celu. Musi być cel ? Mam nadzieję, że jeszcze wiele rocznic blogowych przed Tobą, i tego Ci życzę :)
    Ja swój traktuję jako notatnik kulinarny. Dlatego załozyłam na livejournal, żeby było trudniej do mnie dotrzeć. Ale powiem szczerze, że cieszę się jak ktoś zajrzy i coś mu się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje z okazji rocznicy i najlepsze życzenia na kolejne lata blogowania :)
    Krajanka wygląda wspaniale - aż ślinka cieknie. Może sobie taką zrobię...? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób, zrób, jest tego warta. A może już zrobiłaś? Dzięki za życzenia.

      Usuń
  4. Ahh te rozterki roczniaka, jeszcze niedawno sama je przeżywała. Doskonale pamiętam te "nieprzewidziane" sukcesy, a doły jeszcze lepiej :)) Wszystkiego dobrego! Baw się dobrze a reszta sama pójdzie :)
    Wypiek piękny. Uwodzisz nim właśnie nową czytelniczkę ;))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...