środa, 27 lutego 2013

Czy można? Bezglutenowa pizza niepizza.



Czy można być piękną mając cellullit na łydce?
A szczęśliwą?
Co takiego? Cellulit na łydce? Fuj! Toż to okropne. 
 Czy można siąść odpocząć z herbatą i dobrą książką mając nieumytą podłogę? Bez wyrzutów sumienia?
Nieee, w żadnym wypadku. Lepiej podpierać się nosem i mieć czysto w domu na okrągło. 
 No tak. Ostatnio odkryłam to straszne na c na mojej łydce. Chyba to to, bo się na tym nie znam ;). Pewnie nie powinnam się przyznawać tylko wstydliwie skrywać i zapadać się pod ziemię. 
Z bałaganem kiedyś usiłowałam walczyć i po paru miesiącach się poddałam. Pewnie też powinnam się wstydzić. 
No i się nie wstydzę. Egoistycznie zachwycam się skrzącym w świetle latarni padającym śniegiem. Znajduję przyjemność w odśnieżaniu. Uśmiecham. Czasami czuję się piękna (przynajmniej sobie wmawiam ;) ). Zarywam noce czytając książki. Gotuję bo lubię. I to wcale nie trzydaniowe obiady dla rodziny, tylko "wynalazki", bo to mnie bawi, bo jest twórcze. I jeszcze oczekuję, że je zjedzą!
Staram się być szczęśliwa.


Bezglutenowa pizza niepizza 
 składniki:
  • 1/2 szklanki prosa (kaszy jaglanej)
  • szczypta soli
  • 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
  • 1/2 łyżeczki suszonej bazylii
  • 1/4 łyżeczki suszonego rozmarynu
  • 1/2 szklanki mąki grochowej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki siemienia lnianego (używam złocistego, ale można zwykłego)
  • 1/4 szklanki wody
  • w sumie 4 i 1/2  łyżki oliwy (około)
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • 4 kawałki (połówki) suszonych pomidorów w oliwie
  • 6-8 plastrów oscypka
  • suszone oregano do posypania
Najpierw trzeba ugotować kaszę. Można to zrobić dzień wcześniej.  W tym celu rozgrzać w garnku (najlepiej z grubym dnem) 1/2 łyżki oliwy, wsypać kaszę, chwilę poprażyć mieszając i zalać 3/4 szlanki wrzątku. Dodać sól, tymianek, bazylię i rozmaryn. Zamieszać, przykryć i gotować na małym ogniu przez 20 minut. Odstawić do ostygnięcia (kasza może być ciepła).
W malakserze zmielić ugotowane proso z siemieniem lnianym, dodać wodę, 2 łyżki oliwy, sos sojowy i mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Wyrobić ciasto - robię to dalej w malakserze aż ciasto zaczyna tworzyć kulę. Ciasto jest klejące, ale takie ma być.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni Celsjusza (z termoobiegiem, jeśli nie macie, to do 190).
Przygotować dwa kawałki papieru do pieczenia. Ciasto podzielić na 4 części. Z każdej uformować/wylepić koło o średnicy mniej więcej 18 cm i grubości 2-3 mm. Robię to mokrymi dłońmi, ciasto się do nich wtedy nie przykleja. Każdy placek posmarować oliwą.
Piec 15 minut w gorącym piekarniku aż będą chrupiące. Wyjąć. Ułożyć na nich dowolnie pokrojony oscypek i suszone pomidory, posypać oregano. Włożyć jeszcze na 3 minuty do gorącego piekarnika.

"Pizze" są dobre na ciepło. Jeszcze chyba lepsze, gdy wystygną. Piekę je z dwóch porcji i jemy na kolację na gorąco i rano na śniadanie. Można je też zabrać ze sobą jako przekąskę.
Dobrze je upiec na kamieniu - wkładam go do zimnego piekarnika, rozgrzewam i pizze na papierze zsuwam na kamień.



Pomysł na upieczenie czegoś ze zmielonej, ugotowanej kaszy jaglanej i mąki grochowej powstał po przeczytaniu postu o wegańskiej pizzy Vegan Richy.


A cellulitu na łydce jednak nie mam. To była chwilowa niedyspozycja w postrzeganiu siebie :).



3 komentarze:

  1. O matko! Uszy do góry! Z celulitem, czy bez. Ja mam na tyłku i jestem szczęśliwa. A jak nie jestem, to na wszelki wypadek nie włączam górnego światła w łazience. Twoje przepisy są jak zwykle doskonałe. Ten *na szczęście* znam i często stosuję,(plus górne światło!)z podobnym skutkiem jak u Ciebie. Raz działa, raz nie. Za to ten na pizzę jest dla mnie zupełna nowością. Ale obiecuje, że to tylko kwestia czasu.
    Pozdrawiam cieplutko. Uśmiechnij się (-:

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jestem Myszo. Tylko strasznie zarobiona :). Na własne życzenie. Tym razem cytrusowo. Pomarańczowo - cytrynowo. Nawet do internetu nie mam czasu za bardzo zajrzeć. Uśmiecham się do Ciebie cieplutko. A cellulitem posiadanym nie przejmuję. Widać tak musi być. Pizza jest naprawdę dobra, mam nadzieję, że prędzej czy później się skusisz.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...