sobota, 12 kwietnia 2014

Rzeżucha - ostatni dzwonek

Właściwie jestem niereformowalna. Budzę się w ostatniej chwili i wysiewam. A potem chodzę, gadam do niej, proszę, by wyrosła. Albo kombinuję co zrobić, żeby stworzyć jej warunki szklarniane, żeby szybciej się rozwijała. Stawiam na słonecznym oknie. Codziennie nawilżam spryskując wodą (podlewać na początku nie można, bo się ziarenka spłukują i łyse placki powstają). W akcie desperacji wyciągam dużą, przezroczystą miskę i całość nią przykrywam. Łudzę się, że mam szklarnię, a rzeżucha lepsze warunki (cieplejsze), szybciej urośnie i zdąży na Niedzielę Wielkanocną.  Co roku obiecuję sobie, że się nie spóźnię. Że będę pamiętać, że co najmniej 7 dni wcześniej, a najlepiej trochę wcześniej. To właśnie dziś...
Ha, trochę mi się nie chce. Najpierw odwracam miskę do góry nogami, okładam watą, którą moczę i wstawiam do ciut większego niż średnica miski talerza. Początek jest łatwy, ale to rozmieszczenie ziarenek, żeby nie odpadały, nie były za gęsto, nie było łysych placków. Tak, tego nie lubię. Ziarenka lepią mi się do palców, już lepiej  wypukłą stroną łyżeczki je rozprowadzać, ale co bardziej uparte też się potrafią przylepić. Po kiego grzyba uparłam się, żeby znowu tę miskę oblepiać watą, nawilżać i układać na niej nasionka rzeżuchy. Że co? Że ładnie?



Jak się wciepie trochę waty do kieliszków na jajka, to też ładnie, a prościej.

No dobra, męczę się, bo lubię rzeżuchę. Lubię to, jak wygląda. Lubię ją zjadać. Choćby na kawałku chleba z masłem. Wszyscy lubimy i w Wielkanoc zawsze się zastanawiamy, czemu częściej jej nie wysiewamy. Tylko potem mamy lekki przesyt. Jeszcze bardziej potem zapominamy, a może nikomu się nie chce babrać z watą i ziarenkami. Rzeżucha jest u nas tylko na Wielkanoc. Może to i dobrze ;).

6 komentarzy:

  1. Od kilku dni sobie obiecuję,że ją wysieję i efektów brak. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak jest, że zabrać się nie można. Też tak mam. Może się jeszcze uda :).

      Usuń
  2. Jaka piękna, okazała i bujna ta Twoja rzeżucha!!! U mnie, jak co roku, kupuję ozdobne doniczki, zasiewam w nich rzeżuchę i daję rodzinie w prezencie świątecznym:) Doniczki już są, a w poniedziałek biorę się za rzeżuchę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie jest dostać rzeżuchę w ozdobnej doniczce :). Może podgapię pomysł...

      Usuń
  3. Ja wsiałam w sobotę! Mam nadzieję, że zdąży urosnąć :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...