Za oknem kwiecień plecień zdecydował się sypnąć śniegiem i wybrać zimę.
Nie udało nam się zmobilizować i wybrać na spacer.
Z utęsknieniem czekam na wiosnę.
Już mnie tak nie bawią rozrywki umysłowe z rodziną i przyjaciółmi, jak to bywało w długie zimowe wieczory.
Zupełnie nie rajcuje objadanie.
Wielkanoc to święta zmiany, odrodzenia. Nadzieja na zmartwychwstanie.
Nowe życie.
Życzę Wam serdecznie słońca i pogody.
I dużo uśmiechu!
Wprawdzie to nie słoneczka, ale może choć trochę je przypominają ;) ?
Pamiętacie nalewkę farmaceutów? Zostały mi po niej pyszne, nasączone alkoholem cytryny. A robiąc polewę do kolejnego mazurka pomyliłam się i wlałam za dużo śmietanki (zawsze mi się musi coś nieprzewidzianego wydarzyć :( ). Nie pozostało nic innego, jak dodać czekolady i wysilić wyobraźnię, jak wykorzystać nadmiar. Miałam zachomikowane opłatki. Chwila i wyszły ciekawe ciasteczka. Opłatek, czekolada i alkoholizowana cytryna.
Polewa jest fajna. Łatwo się robi, szybko zastyga, ale nie błyskawicznie. Można do niej użyć dowolnej czekolady: gorzkiej - taka jest na zdjęciu, mlecznej lub białej (z tą ostatnią trzeba uważać, powinna być dobrej jakości - lubi się ścinać).
Polewa czekoladowa
składniki:
- 100 ml śmietanki 30%
- 200 g czekolady
Do rondelka wlać śmietankę, wrzucić połamaną na kawałki czekoladę. Podgrzewać mieszając na niewielkim ogniu, aż czekolada się rozpuścić. Wylać na ciasto.
Ta ilość wystarcza na mazurek o średnicy 22 cm lub na mniej więcej 25 ciasteczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz