Chodziły za mną. A może lepiej: chodziły mi po głowie. W każdym razie nie dawały spokoju, odkąd zobaczyłam je na blogu Ani. Szeptały mi codziennie: zrób nas, zrób nas, kupiłaś przecież masło orzechowe, zrób nas... Nie mogłam się ich pozbyć. Pewnie dlatego, że mnie zaciekawiły. Bez mąki. Proste do zrobienia. Intrygujące.
Troszeczkę je zmieniłam. Nie jestem na montignacu. Uwielbiam cukier dark muscowado. Zastąpiłam nim fruktozę.
Ciasteczka z masła orzechowego
składniki na blachę ciasteczek:
- 1 szklanka (260 g) masła orzechowego
- 2/3 szklanki (104 g) cukru dark muscowado
- 1 jajko (duże L, najlepiej z wolnego wybiegu)
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego (niekoniecznie)
Piekarnik rozgrzać do temperatury 170 stopni z termoobiegiem (bez niego do 180). Wszystko zmiksować - ja to robiłam w blenderze. Nakładać łyżką - na blachę wysmarowaną tłuszczem, lub wyłożoną papierem do pieczenia bądź matą silikonową. Co kto lubi. Można też toczyć kulki. Ciasteczka nie rosną, nie zmieniają swojego kształtu. Piec 15 minut.
Zamiast cukru dark muscowado, można użyć zwykłego, trzcinowego demerara lub fruktozy - wtedy są montignacowe - II faza. Tylko, czy ja dobrze pamiętam zasady?
Uwielbiam masło orzechowe, czyli ciasteczka dla mnie. Super, że bez mąki :)
OdpowiedzUsuńCukier u Montignaca nie, fruktoza tak, choć są głosy, że wcale nie taka zdrowa...
OdpowiedzUsuń