Grudzień miesiącem dobroczynności? Przygotowania do świąt, nastrój budowany wszędzie, idea Świętego Mikołaja. Korzystają z tego organizacje zajmujące się dobroczynnością, sięgają nam do kieszeni. Mało romantyczne? Może mało. Mi to nie przeszkadza. Lubię mieć świadomość mechanizmów, które sterują moim działaniem, taki mały konik, żeby decyzje podejmować, jak najbardziej świadomie.
Trudno jest pomagać mądrze, pomagać z empatią, tak by nie urazić. Jak Święty Mikołaj podrzucać to, co potrzebne. Nie dla poklasku, ale dla szczęścia obdarowanych.
Banki Żywności podeszły z rozmachem do tegorocznej akcji. Znalazły sponsorów. Wymyśliły hasło "Weekend superbohaterów". Grają na emocjach. Och, zostanę supermenem, bo wrzucę do kosza ryż, cukier i olej, poprawię sobie ego. Hm, ta otoczka. Sama nie wiem, czy dobra, czy zła. Z drugiej strony pomoc trafia do potrzebujących:jadłodajni dla ubogich, noclegowni dla bezdomnych, domów dla samotnych
matek, świetlic dla ubogich dzieci i innych organizacji zajmujących się pomocą dla najuboższych, z którymi Banki współpracują na codzień, nie tylko od święta i to mi się podoba. Nie mam ubogich sąsiadów, którym bym mogła pomagać, dołączę do akcji.
Ryż, olej, cukier, przetwory mięsne i warzywne oraz słodycze. To podpowiedź. Wszystko z długim terminem ważności, które nie zepsuje się od razu. Brakuje mi tu kasz. Jakoś ciężko mi wymyślić, jak wyczarować święta Bożego Narodzenia z podanych produktów. Z kaszami byłoby łatwiej. Jak będziecie w jednym ze sklepów, kupcie coś dodatkowego, jakąś kaszę, ryż czy cukier, ale też coś, co by Was ucieszyło na świątecznym stole i dorzućcie się do zbiórki. Albo wejdźcie do charytatywnego sklepu internetowego i zróbcie zakupy.
Wyślijcie sms'a:
Odwiedzcie sąsiadów, którym trudniej się żyje i zanieście upieczony przez siebie piernik "na spróbowanie". Naprawdę warto się rozejrzeć dokoła i obdarować nie tylko najbliższych.
Napisałam o Bankach Żywności, bo zostałam poproszona (co nie oznacza, że jest to spis sponsorowany), bo szczerze wierzę, że należy sobie/innym pomagać, bo staram się to robić na tyle, na ile umiem. Organizacji, które pośredniczą, ułatwiają nam dobroczynność jest więcej. W sumie nieważne, w jaki sposób się podzielimy. Ważne, żeby się podzielić.
Mnie się bardzo podoba wersja zakupów on line :)
OdpowiedzUsuńPrawda, dużo ułatwia. Ale ja i tak byłam w sobotę w sklepie "normalnym" biorącym udział w akcji - jakoś łatwiej mi było niż jeszcze w internecie wybierać.
Usuń