Mandelbrot wywodzi się z kuchni Żydów aszkenazyjskich. Cieniutkie, słodkie sucharki z migdałami. Podawane z herbatą z cytryną. Spokojnie czekają w słoju na miłych gości. Chrupiąco umilają pogawędkę.
Jakże miły i znajomy mi zwyczaj. Od zawsze obecny w rodzinnym domu. Wpada ktoś znajomy i częstuje się go herbatą z czymś dobrym. Z czymś słodkim.
Jakże trudny dla mnie zwyczaj. Szczególnie ostatnio. Codzienna chwila zatrzymania, zadumy. Herbata. Parująca. Dobra. Bez cukru. Niestety z czymś dobrym. Z czymś słodkim... Z tyłu głowy tik tak, tik tak, tik tak: miałaś ograniczyć słodycze. A tu w słoiku kusi...
Mandelbrot
składniki na 28 sporych sucharków z foremki o wymiarach 23,5x13,3x7 cm:
- 4 duże jajka (najlepiej z wolnego wybiegu)
- 3/4 szklanki cukru
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 1/2 łyżeczki migdałowego ekstraktu (niekoniecznie)
- 1 szklanka obranych, całych migdałów
- masło i mąka do przygotowania foremki
Na dużej blasze rozsypać migdały. Wstawić je do piekarnika nastawionego na 120 stopni Celsjusza. Zaglądać do nich co jakiś czas, jak zaczną leciuteńko zmieniać kolor, ciemnieć, to wyjąć i wystudzić. Piekarnik przestawić na 165 stopni (z termoobiegiem, bez niego na 175).
W tym czasie ubić jajka z cukrem. Nie muszą być bardzo sztywne, ważne żeby cukier się rozpuścił. Wmieszać mąkę, nie gorące migdały i ekstrakt (jeśli go używacie). Przełożyć do foremki, szpatułką silikonową (lub łyżką) zamoczoną w wodzie wygładzić wierzch. Ciasto nie jest bardzo gęste, nie da się z niego uformować wałka, jak przy biscotti.
Piec ok. 30 minut na złoty kolor. Ciasto ma zacząć odstawać od brzegów foremki, a patyczek włożony do jego środka powinien być suchy.
Wyjąć, przestudzić na kratce 10 minut. Wyjąć z foremki. Dalej na kratce studzić co najmniej godzinę lub przez noc.
Włożyć ciasto w torebce foliowej na 40 minut do zamrażalnika (wkładałam do zamrażarki, w której jest tempeatura -19 stopni na dwadzieścia minut).
Nagrzać piekarnik do 150 stopni. Ciasto pokroić ostrym nożem na 3-4 mm kromeczki i ułożyć na blachach na papierze do pieczenia (lub matach silikonowych). Piec ok. 10 minut aż zaczną lekko brązowieć. Zostawić na kratce przez noc lub 12 godzin aby: wystygły, stały się chrupkie, smaki w nich się przegryzły.
Przechowywać w szklanym słoju, puszce lub innym pojemniku.
Moja szklanka, o której piszę w przepisach, ma zawsze 250 ml.
Ciasteczka wyszły za duże jak dla mnie. Myślę, że następnym razem upiekę je raczej w dwóch trochę mniejszych blaszkach. Będą dłuższe i cieńsze. Bardziej kuszące by sięgnąć po następne :).
To nie jest najprostszy przepis na mandelbrot.Znalazłam też inne, też pewnie dobre. Ten pochodzi z książki Jeffreya Alforda i Naomi Duguid "Home baking". Ma sobie coś z magii. Tu poczekaj, tu odłóż na dłużej. Może dlatego mnie kusił i kusił, aż wreszcie go zrobiłam. Wyszły kruche, dość twarde, słodkie sucharki z migdałami. Bardzo dobre. Swoją drogą dlaczego cierpliwość przy przygotowaniu skojarzyła mi się z magią? Ciekawe :).
Benoit Mandelbrot był z pochodzenia Żydem aszkenazyjskim. Litewskim, polskim, francuskim, amerykańskim. Nieważne. Przyczynił się do odkrycia, poznania bajecznego świata fraktali. Zachwycam się nimi od lat. Matematyka naprawdę może być piękna!
W innej książce znalazłam inny przepis na mandelbrot. Też mnie kusi, by go wypróbować. Może za rok...?
Robiłam je kiedyś. Mam książkę o kuchni żydowskiej i ta nazwa mnie przekonała. Są smaczne, dobre do herbatki, takie mgdałowe słodkie sucharki :-)
OdpowiedzUsuńMnie też skusiła nazwa. I nie żałuję :). Z kawą też dobre.
UsuńTaka inna odmiana biscotii. Podoba mi się ich kolor i faktura.
OdpowiedzUsuńTakie zupełnie inne biscotti. Migdały w nich chrupią obłędnie. Są też trochę inne w smaku niż klasyczne biscotti - biszkoptowe. Już wiem, że je lubię. :)
UsuńPieknie wygladaja. Ja to chyba przy nich caly czas bym to tik, tak, tik, tak slyszala :)
OdpowiedzUsuń