Upał, jezioro, las, polana... a na niej macierzanka, siotra tymianku. Rośnie sobie trochę schowana wśród traw. Drobne zielone listki, urocze fioletowe kwiatki i zapach. Wystarczy leciutko potrzeć palcami listek i pełno go wokoło.
Zaprzyjaźniłam się z nią lata temu, gdy na pole namiotowe przywiozłam złapane w ramach czyszczenia lodówki przed wyjazdem pomidory i mozzarellę. Oliwa i tak ze mną jeździ. Brakowało bazylii. W sumie można było się bez niej obejść, ale niedaleko rosła macierzanka. Mieliśmy caprese z lokalną nutą. Całkiem smaczne.
Wożę oczywiście trochę suszonych ziół na nasze wakacje. Ale zawsze też patrzę, czy nie ma gdzieś drobnych roślinek. Prawie zawsze znajduję :).
Dodaję ją do sałatek, gdy marynuję mięso w soku z cytryny i oleju, do jogurtowego sosu czosnkowego, do makaronu. W domu sięgam po tymianek, na wakacjach po macierzankę.
Wschodnie pogranicze ma dla mnie mnóstwo uroku. Klimat, krajobrazy, specyficzny sposób mówienia osób tu mieszkających, styk kultur i kuchnia. U nas, ale też za litewską granicą. Wymieszanie, nie wiadomo, co polskie, a co nie. Przepis na herbatkę z macierzanki pierwszy raz zobaczyłam w książce poświęconej kuchni litewskiej. Zaciekawił mnie, odłożyłam go gdzieś w pamięci do wypróbowania.
Potem dojrzałam go też w "Dzikiej kuchni" Łukasza Łuczaja. Identyczny. Przywołał z pamięci pomysł spróbowania.
A skoro las, jezioro, polana i na niej macierzanka, to wcieliłam go w życie.
Herbatka z macierzanki
- garść łodyżek macierzanki z listkami i ew. kwiatkami
- 1 szklanka wrzątku
Herbata pachnąca lekko tymiankiem. Na pewno nie jest to coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Z drugiej strony herbata jest w Polsce popularna stosunkowo niedawno (drobne parę wieków). Wyparła wcześniej pijane zioła. Może warto do nich wrócić? I pić nie tylko dla zdrowia i z przymusu, ale też dlatego, że są smaczne? Pewnie, że takie z torebek niekoniecznie zachwycają. Ale skoro las, jezioro, polana, a na niej macierzanka... Może polubicie ją, jak ja? Bo mi po prostu smakuje.
rosła sobie u mnie na skalniaku macierzanka. Upajałam sie jej zapachem. Niestety, ale Skuter nie lubił właśnie tego zapachu i już macierzanki nie ma :( Zniszczył szkodnik jeden
OdpowiedzUsuńRzeczywiście szkodnik. Widać mu musiała mocno nie leżeć. A szkoda,bo w macierzance jest mnóstwo uroku :).
Usuń