sobota, 11 sierpnia 2012

Niezrównany napój na upały i nie tylko - mięta

Nie jest bardzo wymagająca. Wręcz odwrotnie. Rozplenia się i rośnie niczym chwast.
Lubię jej zapach. Lubię jej smak w połączeniu ze smakiem gorzkiej czekolady. Rewelacyjna jest w moich ulubionych pierogach - kiedyś na pewno o nich napiszę. Nie lubię, gdy zamknięto ją w herbacianych torebkach i wsadzono do pudełka. Zaparzona jakoś wcale mnie nie zachwyca. Co najwyżej stosuję ją wtedy na ból brzucha. Najbardziej pachnąca jest jej odmiana rosnąca na brzegach rzek. Płynę kajakiem i najpierw ją czuję. Dopiero wtedy rozglądam się. Jest! 
Mięta.


Herbata w torebkach to zazwyczaj tak naprawdę jej odpady. Może podobnie jest z miętą? To może zrezygnować z fixów? Wyhodować samemu? Zebrać na łące? Nad rzeką? Ususzyć?
To łatwe.
Wystarczy związać umyty i osuszony pęczek ziół i powiesić do góry nogami w przewiewnym miejscu. Na przykład w kuchni na gałce od wiszącej szafki. Gdy już wyschnie,  ostrożnie oddzielić listki. Włożyć je do puszki lub słoika, łodyżki wyrzucić. Przez rok aromat takich ziół jest zapewniony. Mi się kiedyś zdarzyło używać ich i dwa lata. Nie narzekałam na ich jakość.


W tym roku też ją zebrałam. Pachniała mi w kajaku. Rewelacyjnie! Z części robiliśmy pyszny napój miętowo - cytrynowy. Mój mąż twierdzi, że się uzależnił ;) Hm, zbieraliśmy ją płynąc Marychą...



Napój miętowo - cytrynowy
składniki:
  • 2-3 garście mięty (ok. 70 listków)
  • 1 cytryna
  • woda (w sumie 1 500 ml)
  • ew. lód
Do dzbanka włożyć listki mięty. Zalać 300 ml wrzątku. Poczekać ok. 10 minut. Cytrynę wyszorować i sparzyć. Pokroić w plasterki, które trzeba wrzucić do dzbanka. Uzupełnić wodą do pełna. Zimną lub gorącą - to zależy jaki napój chcemy otrzymać. Oba są pyszne.


Podczas pierwszego parzenia uzyskuje się piękny kolor. Dobre jest też drugie i trzecie. Każde inne, każde smaczne. To moje odkrycie tegorocznych wakacji. Dobrze gasi pragnienie i wybornie smakuje. Poza tym - samo zdrowie.


Marycha to niewielka rzeczka płynąca na północnym wschodzie Polski. Bierze swój początek u nas, potem staje się granicą. Z Litwą, z Białorusią. Można popłynąć nią tylko kawałek. Za to jaki! Zachwycający... Kompletnie mnie zauroczyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...