czwartek, 16 maja 2013

Maj i szparagi z sezamem.

Majowa pokrzywa. Wyhodowała mi się w doniczce, ale rośnie sobie swobodnie w wielu innych miejscach. Podobno najlepsza w maju. Choć czytałam, że to nieprawda, bo starsza jest równie wartościowa. Podobno zanim zakwitnie, to nie parzy. Jeśli chodzi o moją, to naprawdę nieprawda. Parzy. Parę bąbli na mojej ręce o tym świadczy :).
Majowe komary. Ujć, jest ich naprawdę dużo. W sumie nic dziwnego, bo tak jest co roku. Tylko sierpniowe dorównują im ilością. Już myślałam, że marcowo-kwietniowe śniegi im zaszkodziły, bo jakoś ich nie spotykałam. Guzik. Są.
Majowe ciepło. Sezon werandowy rozpoczęty. Stół rozłożony stoi przykryty obrusem, a nie zakutany na zimę. Ławka wyniesiona. Tylko coraz mniej lubię plastikowe krzesła... Nic to, sezon biesiadowania na werandzie trwa.
Majowy rabarbar. Już jest. Chodzę koło niego, powoli się zaprzyjaźniam. Oswajam. Przypominam sobie zeszłoroczny  z kruszonką i obiecuję, że więcej przepisów wypróbuję.
Majowe szparagi. Jeju, jak się cieszę. Że już są. Uwielbiam je. Za ich sezonowość. Za to, że pojawiają się na wiosnę, że trzeba korzystać i jeść, bo za chwilę znikną. Za to, że mi tak smakują. W tym roku po raz pierwszy. Na lekką przekąskę podaną na werandzie.



Szparagi z sezamem.

składniki:
  • pęczek białych szparagów
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżka miodu
  • sok z 1/2 cytryny
  • sól
  • 2 łyżki sezamu
Szparagi umyć, odłamać końce i obrać. Ugotować lub upiec.
Na patelni  uprażyć sezam. Odstawić. Rozpuścić masło, wymieszać z miodem i sokiem z cytryny, lekko posolić.
Szparagi ułożyć na półmisku, polać sosem i posypać sezamem.
Od razu podawać. 


Szparagi mają mnóstwo zalet. Są niskokaloryczne. Mało w nich węglowodanów i białka, za to mnóstwo mikroelementów i witamin. Można z nich wyczarować mnóstwo pysznych dań. Przepis na to podała Marghe na Cincinie. Wreszcie je wypróbowałam. Fajne, lekko kwaskowate, lekko sezamowe. Warto jeść szparagi wiosną!



Pluskotka pozwala dodawać do swojego Zielnika Kuchennego przepisy zawierające rośliny figurujące w wykazie roślin leczniczych. Ha, znalazłam w nim szparagi. Matko z córko, nie dość że smaczne, mało kaloryczne, zdrowe, to nawet lecznicze! Jeszcze bardziej  je lubię ;). I dodaję do Zielnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...