A mi się marzy... Nie, wcale nie kurna chata. Marzy mi się czasami knajpka. Którą posiadam, prowadzę, mam stałych bywalców, do pogaduszek, do smakowania, do atmosfery. Marzenia z gatunku idyllicznych. Jest miło, sympatycznie, bez kłopotów. Słowem samo się kręci.
W tej knajpce panuje ATMOSFERA przez duże ATMO. Wszystko wychodzi. Lody cynamonowe będące jednym z jej przebojów nigdy się nie ważą. Stoją sobie w pojemnikach i czekają (krótko) na nabywców, którzy porywają je ze sobą i lecą radośnie na spotkanie z kochaną osobą. W słońcu. Gdy fruwają motyle. A gdy pada deszcz, między jego kroplami. Lub pod wesołym parasolem.
Kto powiedział, że lodów nie można jeść w deszczu?
Lub że gdy pada deszcz, to nie ma motyli?
Lody cynamonowe
składniki:
- 500 ml mleka
- 125 g cukru
- 6 żółtek
- laski cynamonu o wadze ok. 20 g
W sporej misce ubić żółtka z 1/3 cukru. Do garnka wlać mleko, włożyć laski cynamonu, wsypać 2/3 cukru. Wymieszać, zagotować. Wlać powoli do żółtek cały czas mieszając trzepaczką. Powstałą masę przelać z powrotem do garnka. Podgrzać mieszając drewnianą łyżką lub szpatułką, aż krem zacznie ją lekko oblepiać, a gdy przejedzie się po nim palcem, powinien się całkiem zmywać z łyżki. Natychmiast odstawić, wystudzić, wstawić do lodówki na 12h. Wyjąć laski cynamonu. Ukręcić lody.
Lody można kręcić w maszynie do lodów (polecam) lub przygotowaną masę wstawić np. w metalowej misce do zamrażalnika i co godzinę wyjmować i miksować. Po 4-5 godzinach powinny być gotowe. Ten zamrażalnik i miksowanie znam z teorii, nie wypróbowałam.
Lody można kręcić w maszynie do lodów (polecam) lub przygotowaną masę wstawić np. w metalowej misce do zamrażalnika i co godzinę wyjmować i miksować. Po 4-5 godzinach powinny być gotowe. Ten zamrażalnik i miksowanie znam z teorii, nie wypróbowałam.
Lody z przepisu pana Roux. Są świetne. Mocno cynamonowe. Niestety czasami podczas robienia się ważą. Inaczej mówiąc odskakują. Jako krem byłyby już stracone. Cóż, jest we mnie sknera. Gdy pierwszy raz tak się stało, uznałam, że jednak spróbuję je dokończyć zamiast od razu wylewać. Okazało się, że w lodach tego zważenia nie czuć i nie widać. Jakby co, to tego nie napisałam i moje lody zawsze są perfekcyjne. Nawet przed ukręceniem :).
Tym razem lody zrobiła i pięknie ozdobiła Ola, która narysowała, jak wiązać mięso i dzięki której istnieje napis TARZYNKOWO na górze strony. I która kreatywnie robi mnóstwo wspaniałych rzeczy.
Ej, to może czas na kawiarenkę w naszej okolicy? Hipsterską, rzecz jasna, Kozak będzie passe, a my in! ;)
OdpowiedzUsuńNo to już. Taką knajpkę z marzeń robimy :).
Usuńale ja na poważnie :)
UsuńJak na poważnie, to już koniecznie musimy się spotkać w realu :).
Usuń