Są ludzie i są parapety, mawia moja najstarsza córka. I coś w tym jest. Czasami ktoś, o którym myślę, że jest fajny, miły, dobry, zachowuje się tak, że aż mnie zatyka ze zdziwienia, że tak można. No i okazuje się, że nie ludź, a parapet. I co z tym zrobić? Przejąć się? Szkoda nerwów. Potraktować "siłom i godnościom osobistom"? Tak lepiej. Tylko, żeby naprawdę, żeby w środku czuć, że nie boli, a nie tylko pokazywać, że wszystko w porządku.
A żeby w środku nie bolało, to trzeba mieć gdzie ładować akumulatory. Mieć grono, na które można liczyć. Z którym beczkę soli się zjadło i o którym wiadomo, że jak naprawdę coś się stanie, to nie zostanie się samemu. Nawet jeśli w zaganianiu codziennym nie ma czasu na częste kontakty, spotkania.
Mam to szczęście, że w moim życiu są ludzie ważni dla mnie i mi życzliwi. Tak to czuję i dobrze mi z tym. I nawet, jak ktoś zachowuje się, jak parapet, to bardzo się tym nie przejmuję :).
Klaudyna ogłosiła akcję "Kasza jaglana na słodko". Już myślałam, że się nie wyrobię, mimo że miałam pomysł i składniki. I wtedy okazało się, że jedna z osób, która jest dla mnie ważna (i która na pewno nie jest parapetem) nie powinna jeść glutenu. No a poza tym dziś Światowy Dzień Pieczenia Wprawdzie te wszystkie dni czegoś, to jakaś hucpa, ale... upieczenie czegoś dla ważnej osoby, to fajna rzecz. Specjalnie dla Asi:
Ciasto jaglane z rabarbarem
składniki na tortownicę o średnicy 24 cm:
- ciasto:
- 1,5 szklanki kaszy jaglanej
- 0,5 szklanki + 9 łyżek cukru trzcinowego demerara (czyli 260 ml)
- 0,5 szklanki mąki kukurydzianej
- 5 łyżek mąki ziemniaczanej
- 1 kg rabarbaru
- 0,5 łyżeczki mielonego kardamonu
- 0,25 łyżeczki mielonego cynamonu
- 80 g masła + do wysmarowania tortownicy (lub margaryny bezmlecznej)
- sos:
- 150 ml jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
- 0,25 łyżeczki mielonego kardamonu
- szczypta mielonego cynamonu
Tortownicę wysmarować tłuszczem.
Piekarnik rozgrzać do 170°C (z termoobiegiem) lub 180°C (bez).
Ugotowaną kaszę wymieszać z 0,5 szklanki surowej, 0,5 szklanki mąki kukurydzianej, 0,5 szklanki cukru trzcinowego i 3 łyżkami mąki ziemniaczanej. 3,5 szklanki powstałej mieszaniny zmiksować (nie musi być bardzo dokładnie) i wyłożyć nią dno tortownicy. Wyrównać.
Rabarbar umyć, odciąć liście i obrać. Pokroić na 2-3 mm plasterki. Wymieszać z 2 łyżkami mąki ziemniaczanej, 6 łyżkami cukru, 0,5 łyżeczki kardamonu i 0,25 łyżeczki cynamonu. Ułożyć w tortownicy. Posypać pozostałą (niezmieloną) częścią kaszy z dodatkami. Całość posypać 3 łyżkami cukru. Masło (lub margarynę) pokroić na plasterki i ułożyć na wierzchu ciasta. Piec 40 minut, potem odkryć i piec aż wierzch się przyrumieni (trwa to ok. 20 - 30 minut). Studzić na kratce (przed wyjęciem z tortownicy odczekać co najmniej 10 - 15 minut).
W czasie pieczenia przygotować sos: jogurt wymieszać z cukrem z wanilią, kardamonem i cynamonem.
Ciasto można podawać ciepłe lub letnie. Pyszne samo i z jogurtowym sosem.
Użyłam masła, bo my możemy je jeść. Jednak, gdy nie jest dozwolony nabiał w żadnej postaci, można je zastąpić margaryną bezmleczną.
1 szklanka surowej kaszy, to po ugotowaniu ok. 4 szklanki.
Opracowując przepis wzorowałam się na przepisie na szarlotkę jaglaną Olgi Smile.
:D
OdpowiedzUsuńa czemu parapety? ;)
Taki dowcip: "są ludzie i są parapety, ale urodzić się klamką, to już przesada". Z lekka absurdalny, mnie śmieszy. Był jeszcze jeden, podobny w wyrazie, ale dłuższy, kończył się fotelem bujanym. Dowcipy uciekają w niepamięć, zostało u nas powiedzenie o ludziach i parapetach. Się mówi i się wie, o co chodzi ;).
OdpowiedzUsuńHe he, dobre :D
UsuńCóż, niektórzy ludzie to się nawet w kategorii parapetów nie mieszczą... Ale co zrobić...?
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda niezwykle kusząco :)
Tych, co się nie mieszczą w kategorii parapetów trzeba się starać omijać dużym łukiem :). I oby jak najmniej ich było koło nas.
UsuńCzy zastąpienie cukru miodem lub np. syropem z agawy jest możliwe? nie rozwaliłoby konsystencji ciasta? Już dłuższy czas szukam jakiegoś ciasta z rabarbarem bez glutenu i cukru. A cukier jest wszędzie :(
OdpowiedzUsuń