Nie matura lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera - mówiło się prześmiewczo w czasach socjalizmu. Bo i tak było, że do zrobienia kariery potrzebne były szczere chęci podporządkowania się systemowi, a niekoniecznie walory umysłu. Jednakowoż nie chciałabym, żeby mój syn został oficerem, a chciałabym, żeby zdał maturę. Jak najlepiej. Hm. Takie chęci mam od dawna, tylko czemu zaczęłam się denerwować? Zdrowy rozsądek (no nie ma po co specjalnie, najwyżej zda za rok, do wojska przecież nie biorą) poszedł się bujać? A może lepiej przywołać ulubioną ostatnio przeze mnie zasadę: nie należy się martwić na zapas, szczególnie, gdy nie ma się wpływu na to, co się stanie? Pewnie lepiej, choć wcale niełatwo. To może upiekę kawowe biscotti z orzechami...
Kawowe biscotti z orzechami
składniki na 18-20 biscotti:
- 0,5 szklanki orzechów włoskich
- 80 g masła
- 150 g cukru dark muscowado
- 2 jajka
- 1 łyżeczka pasty z wanilii (lub 1 łyżka ekstraktu lub 2 łyżki cukru z wanilią)
- 2 łyżki kawy rozpuszczalnej
- 2 - 2,5 szklanki mąki pszennej razowej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,25 łyżeczki soli
- 0,25 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
Orzechy wsypać do płaskiej blachy i wstawić na 8 minut. Wyjąć, przestudzić, połamać na kawałki.
W misce utrzeć na puch masło, ucierając dodać partiami cukier, jajka, pastę z wanilii. Mąkę zmieszać z kawą, proszkiem do pieczenia, solą i gałką muszkatołową. Dodać partiami do masła z cukrem. Do ciasta dodać orzechy. Dobrze wymieszać.
Na wyłożonej papierem do pieczenia (lub matą silikonową) blasze uformować z ciasta placek grubości ok. 1,5 - 2 cm i długości trochę krótszej niż blacha. Piec w nagrzanym do 160°C piekarniku 25 minut Upieczone ciasto wyjąć na kratkę, lekko wystudzić. Ostrożnie przełożyć na deskę i ostrym (to ważne!) nożem pokroić na kawałki mniej więcej centymetrowej szerokości. Ułożyć na blasze wyłożonych papierem (lub matą). Włożyć ponownie do piekarnika na 10 - 15 minut. Wystudzić na kratce. Przełożyć do szczelnych pojemników (np. słojów lub puszek).
Dodałam do ciasta 2,5 szklanki mąki, ale mam wrażenie, że gdyby było jej mniej, to wyszłyby jeszcze lepsze. Następnym razem najpierw dodam 2 szklanki i jeśli z ciasta da się już formować placek, na tym poprzestanę.
Biscotti w poście maturalnym znalazły się nie przez przypadek. Można je upiec na zapas, szybko się nie psują. Złapać w locie, gdy biegnie się do szkoły (hm, wiem, lepiej wstać wcześniej i zjeść porządne śniadanie). Albo zjeść jako przegryzkę podczas uczenia się i ostatnich powtórek. Dostarczają złożonych węglowodanów, z których nasz organizm powoli uwalnia glukozę, będącą paliwem dla mózgu. W orzechach jest fosfor i witaminy z grupy B, które też pozytywnie na niego wpływają. Poza wszystkim innym są po prostu smaczne.
Za maturzystów trzymam kciuki. Za ich denerwujących się bliskich też :).
Trzymam kciuki za młodego, nie denerwuj się, będzie git. A jeśli chodzi o ciastak to jeśli jeszcze są, to zaraz u Ciebie jestem ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze są, czekam na Ciebie :).
UsuńMoja Mama denerwowała się moją maturą bardziej niż ja. A jak rano przed egzaminem zaczęłam przygotowywać planszę na ustny polski, to w ogóle prawie zawału dostała. Biedna... Na szczęście zdałam, i to nie najgorzej ;) Także się nie stresuj - będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńA biscotti wspaniałe - uwielbiam te włoskie chrupaczki :)
Bardzo się nie denerwuję na szczęście :). Dzięki za wsparcie.
Usuńświetne ciacha na piknik :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam biscotti, ale wyglądają bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńBiscotti są fajne. Te wprawdzie nieklasyczne, ale warte spróbowania. Jakoś szybko znikły i zaczynam odczuwać nacisk rodziny, żeby upiec kolejne :).
UsuńMuszę w końcu sama się przymierzyć do zrobienia tych ciasteczek :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka te wyglądają mega apetycznie i już czuję ich wspaniały kawowy smak. Musę jeszcze poszukać, czy przypadkiem w https://basiazsercem.pl/ mają również bardzo podobne przepisy. Po prostu uwielbiam wszelkiej maści wypieki i dania mączne.
OdpowiedzUsuń