Najlepsza na świecie. Uwielbiam ją. Wyjadam głównie do serów. I zachwycam się niezmiennie od roku, gdy zrobiłam ją po raz pierwszy.
Zachwycają się też inni. Rozsmakowują i wycyganiają ode mnie słoiczek.
Rozumiem ich. Też bym na ich miejscu tak robiła :D.
Na swoim miejscu kupuję słoiczki, paprykę i cytrynę. Idę do ogródka po rozmaryn.
I robię konfiturę.
Mam z nią pewien problem. Robiłam ją w dwóch wersjach. Jednej słodszej - tak jak podała Chillibite na swoim blogu. Drugiej z mniejszą ilością cukru. Nie mogę się zdecydować, która lepsza. Obie smakowite. Obie rewelacyjne.
Pobiłam się z myślami i wybrałam jednak tę drugą. Przekonanie o konieczności ograniczania cukru zwyciężyło ;).
Konfitura z czerwonej papryki
Konfitura z czerwonej papryki
składniki:
- 2 kg czerwonej papryki
- 3 cytryny (ok. 500 g)
- 2 szklanki cukru (plus ewentualnie 4 łyżki, czyli ok. 30 g pektyny)
- szczypta soli
- 4 goździki
- 2 gałązki świeżego rozmarynu (ew. 1/2 łyżki suszonego)
- 3/4 łyżeczki cynamonu (zdażyło mi się raz zapomnieć go dodać - też wyszła pyszna)
Z gałązek rozmarynu oberwać listki, drobno posiekać. Goździki utłuc w moździerzu.
Papryki umyć, wytrzeć, pozbawić gniazd nasiennych i dokładnie zmiksować w blenderze. Przełożyć do garnka (najlepiej takiego z grubym dnem), wsypać 1 szklankę cukru i sól. Zagotować. Gotować 20 minut.
Papryki umyć, wytrzeć, pozbawić gniazd nasiennych i dokładnie zmiksować w blenderze. Przełożyć do garnka (najlepiej takiego z grubym dnem), wsypać 1 szklankę cukru i sól. Zagotować. Gotować 20 minut.
W tym czasie dokładnie umyć i polać wrzątkiem cytryny. Wytrzeć, zetrzeć skórkę - włożyć ją do miseczki i przykryć np. folią spożywczą, żeby nie obeschła. Z cytryn wycisnąć sok. Wlać go do papryki. Doprowadzić do wrzenia. Dodać resztę (1 szklankę) cukru wymieszanego z pektyną. Gotować aż zgęstnieje.
Na koniec dodać skórkę z cytryny, rozmaryn, goździki i cynamon. Dobrze wymieszać.
Konfiturę wkładać do wyparzonych słoików. Pasteryzować 10 minut. Ew. dokręcić. Studzić odwrócone.
Wyszło mi 8 słoiczków po 130 ml.
Konfiturę wkładać do wyparzonych słoików. Pasteryzować 10 minut. Ew. dokręcić. Studzić odwrócone.
Wyszło mi 8 słoiczków po 130 ml.
To gotowanie aż zgęstnieje trochę niestety trwa. Ponieważ zazwyczaj zabieram się za robienie czegokolwiek za późno i grozi mi poważne zarywanie nocy, to w przypadku gdy mi nie zgęstnieje w odpowiednim czasie, po prostu wyłączam gaz, przykrywam i zostawiam do następnego dnia. Potem ponownie rozgrzewam i gotuję aż zgęstnieje. Przy okazji sprawdzam, czy zimna masa przypadkiem nie ma już odpowiedniej konsystencji. Nie wiem, jak radzą sobie inni, ale mi największą trudność w produkcji przetworów sprawia ocena, czy to już. Niby wiem, że trochę konfitury wylane na zimny talerzyk nie powinno się rozlewać, ale... Czysta teoria ;). Ważne jest, że nawet jeśli okaże się, że następnego dnia w garze mamy odpowiednią gęstość, by konfiturę zagotować i gorącą wkładać do wyparzonych słoików.
UWAGA: niestety pomyliłam się w liczeniu (miałam zanotowane proporcje na inną ilość papryki) i podałam złą ilość cukru. Już poprawiłam, ale gdy ktoś wcześniej sobie zanotował, to pewnie z błędem :(. Przepraszam.
UWAGA: niestety pomyliłam się w liczeniu (miałam zanotowane proporcje na inną ilość papryki) i podałam złą ilość cukru. Już poprawiłam, ale gdy ktoś wcześniej sobie zanotował, to pewnie z błędem :(. Przepraszam.
Brzmi kusząco. Uwielbiam robić przetwory, jednak za papryką nie przepadam. Zapytałam więc męża, czy miałby ochotę na taką konfiturę i... będę robić. :)
OdpowiedzUsuńWiesz Nutinko, ja też za papryką nie przepadam. Mam do niej stosunek ambiwalentny. Za to tę konfiturę uwielbiam :).
UsuńNiewykluczone, że i ze mną tak będzie. Na pewno spróbuję, czy mi podejdzie. :)
UsuńBardzo ciekawa, lubię takie nietypowe przetwory :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię. I lubię eksperymentować. Potem niektóre, tak jak ta konfitura,wchodzą do stałego repertuaru.;)
UsuńNajbardziej niesamowita rzecz z papryki jaką widzę w akcji, naprawdę!
OdpowiedzUsuńZa to jaka pyszna ;).
Usuńwygląda niesamowicie i kusząco. Przyznam , że nigdy nie jadałam i nie przyszłoby mi do głowy.Tarzynko - chętnie spróbuję.Pozdrawiam barocco
OdpowiedzUsuńJakoś tak myślę, że będziesz zadowolona. Pyszna jest ta konfitura :).
UsuńUwielbiam przetwory z papryki. Ten zapowiada się rewelacyjnie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie rozczarujesz. Choć chyba nim się nie można rozczarować ;).
UsuńTarzynko, przepis na ta papryke brzmi bardzo kuszaco a zawartosc sloiczkow ma taki piekny kolor. Zapisuje do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. I cieszę się, że do mnie zaglądasz Flowerku :).
UsuńRzeczywiście tym razem udało mi się uchwycić kolor. Szkoda, że lato się już kończy i będę musiała wrócić do domu ze zdjęciami.
Tarzynko - zapisane! Choc nie wiem, czy jednak jeszcze zdaze w tym sezonie... A smazenie 'na raty' ;) i ja prawie zawsze stosuje, gdyz o wiele latwiej wtedy o odpowiednia konsystencje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, to nie tylko ja przerywam smażenie :). Beo, czekam na Twoje eksperymenty. Nawet jeśli będą w przyszłym roku. Ja chyba pozostanę przy tym przepisie, bo... "lepsze jest wrogiem dobrego" :).
UsuńTarzynko, oczywiscie ze jest! Tylko ze wtedy nie powstaly by np. moje morele z jezynami i amaretto czy truskawki z ananasem i rumem, o ktore wszyscy znajomi sie dopraszaja ;))
UsuńPozdrawiam!
I wracam do smazenia sliwek :)
Tak, tak :). Też lubię eksperymentować. Tę paprykę przecież też trochę pozmieniałam. Mam natomiast parę przepisów (ten, marmoladę gruszkową, chleb razowy), które boję się zepsuć,bo wydaje mi się, że skład mają idealny.
UsuńMiłego smażenia śliwek :)
A skąd takie malutkie słoiczki? :)
OdpowiedzUsuńKupione na allegro. :) Wystarczy wyszukać "słoiki 130" i się pokazują. Lubię je, bo są niewielkie i po otwarciu przetwory nie stoją mi tygodniami w lodówce gdzieś za coś schowane i zapomniane, tylko są na bieżąco zjadane.
UsuńDziękuję! :)
OdpowiedzUsuńTarzynko zrobiłam dziś i nie mogę wyjść z zachwytu. Rewelacja! Jak dobrze, że zobaczyłam ten przepis u Ciebie! Będę robić więcej :)
OdpowiedzUsuńJa też będę robić więcej. Wprawdzie myślałam, że już mi wystarczy, ale parę słoiczków rozdałam i dziś znowu kupiłam paprykę. Cieszę się Aniu, że Ci smakuje. :)
UsuńPatrząc po składnikach wspaniale się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńZainspirowana Twoim przepisem wykonałam własną wersję. Wyszło super, podobno, bo ja nie jadam papryki :) Już wiem, że zrobię więcej.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc ja też nie powinnam jeść papryki, ale czasem grzeszę i tę konfiturę jem :). Cieszę się, że Ci wyszło i smakowało.
Usuń21.09 2014. DŻEM REWELACJA. ROBIĘ JUŻ TRZECI RAZ I CZĘSTUJĘ MOJE KOLEŻANKI.TERAZ ZROBIĘ ZAPASY DLA SIEBIE. NA ŚWIĘTA DO KACZKI SUPER. POZDRAWIAM.(NAWIASEM MÓWIĄC PASUJE DO WSZYSTKIEGO)..RUDA.
Usuń