sobota, 1 czerwca 2013

Grissini na zakwasie.

Jestem świetnym pilotem. Naprawdę. Dopóki mój mąż nie kupił sobie GPSa, osiągałam sukcesy w pilotowaniu. Tylko, jak mówiłam, czy ma jechać w prawo, czy w lewo, to zawsze dodatkowo machałam mu ręką. Żeby wiedział, o które prawo chodzi. Bo czasem było to drugie...
Piosenki Misia i Margolci. Świetne są. Miś jadący nie w to prawo, tylko w to drugie zawsze poprawia mi humor :). Słuchaliście je? Ja niestety w czasie przeszłym. Najmłodsze urosły, już ich nie chcą. Płyta gdzieś się zarzuciła. Szkoda...
Jedne piosenki Misia i Margolci lubiłam bardziej, drugie mniej. Z deczka zajeżała mnie piosenka o gryzieniu paluszków. Argument, że lepiej gryźć słone niż swoje, jest dla mnie od czapy. Jedno nie załatwia drugiego.
Staram się nie kupować moim skarbom słonych paluszków. Już wolę upiec im grissini. Nie tylko dzieci je lubią :).



Grissini

składniki:

  • 20 g drożdży
  • 10 ml melasy (2 łyżeczki)
  • 400 ml wody
  • 1/3 szklanki (83 ml) zakwasu żytniego o konsystencji gęstej śmietany
  • 660 g mąki pszennej (ok. 1 l) + ew. jeszcze trochę i do podsypywania
  • 2 łyżeczki soli
  • 30 ml oleju (2 łyżki)
Drożdże rozetrzeć z melasą, 1 łyżką mąki i częścią wody (ok. 30 ml). Odstawić do wyrośnięcia (na 10 - 15 minut, aż pojawi się coś w rodzaju piany na powierzchni). Dodać do nich zakwas, resztę wody, mąkę, sól i olej. Wyrobić elastyczne ciasto. Robię to mikserem ok. 10 minut. Sprawdzam, czy to już naciskając palcem: powinno być sprężyste i wracać powoli do stanu sprzed naciśnięcia.
Z ciasta uformować kulę, włożyć do miski, przykryć folią (wkładam miskę do dużego worka plastikowego) i odstawić na ok. 1 godzinę do wyrośnięcia. Powinno podwoić swoją objętość.
Rozgrzać piekarnik z kamieniem do pieczenia do 230 stopni Celsjusza.
Wyłożyć ciasto na stolnicę wysypaną mąką. Podzielić na 2-3 części. Każdą rozwałkować na placek o grubości ok. 1 cm podsypując mąką. Pokroić nożem na ok. 0,5 cm długie paski. Ułożyć je na przykład na desce wyłożonej papierem do pieczenia.
Spryskać piekarnik wodą. Zsunąć na kamień papier z grissini. Piec ok. 10 minut aż paluszki nabiorą jasnozłotego koloru i staną się chrupiące. Studzić na kratce.

 
Melasę z powodzeniem w tym przepisie zastępuję 10 ml (2 łyżeczkami) cukru dark muscowado. Jeśli nie jest dostępne ani jedno ani drugie, można swobodnie wsypać  łyżeczkę zwykłego białego cukru.
Gdy nie ma się kamienia, to należy w piekarniku rozgrzać grubą blachę i na nią zsuwać papier z paluszkami albo po prostu od razu układać grissini na blasze na papierze do pieczenia.
 

Grissini zabraliśmy na dzieńdzieckowy piknik.  Świetnie podgryzało się je na trawie. I wcale nam nie przeszkadzało, że tym razem nie wyszły nam najrówniejsze i przypominały wiecheć gałęzi :).


Czas na piknik z home&you - półmetek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...