Święta, święta i po świętach.
Ten post miał się pojawić w Wigilię. Nie wyszło - trudno, choć trochę żałuję. Powinien być prawie tydzień wcześniej. Razem z życzeniami. Życzeniami dla mnie i dla Was. Wiem, wiem grzeczniej jest napisać dla Was i dla mnie. Ale tak naprawdę to byłyby życzenia o tym, co ważne jest teraz dla mnie. Czego mi brakuje, do czego dążę.
Szczęścia w domu. Takiego spokojnego. Chwil, w których wszystkim domownikom jest dobrze i nie stroją fochów. Umiejętności dostrzegania drobnych radości. Cieszenia się tym co tu i teraz. Ot choćby promykiem słońca w landrynkowej szybce :).
Pierniczki witrażyki
składniki:
- ciasto na pierniczki (u mnie takie - klik)
- landrynki (koniecznie bez nadzienia)
- mata silikonowa do pieczenia
- moździerz (albo deska, ścierka i tłuczek - stanowczo lepsze to pierwsze)
Piekłam kiedyś na papierze do pieczenia i nie zdał egzaminu. Poprzystawał mi do witrażyków. Straciłam kupę czasu na odrywanie go i nie dałam rady zrobić tego perfekcyjnie. Na silikonie jest ok. Gdybym go nie miała, spróbowałabym papier dodatkowo natłuścić - może wtedy landrynki by się do niego nie poprzyklejały. Podobno zamiast cukierków można nasypać cukru. Landrynki przyklejają mi się do palców - wolę je wsypywać do dziur małą łyżeczką.
Wolę pierniczki bez landrynek. Jeść, bo oglądać z witrażykami nawet lubię. Co innego moje córeczki - to ich ulubiona wersja pierniczków. No cóż, na szczęście pojawiają się u nas raz do roku :)
W roli stelaża do wieszania pierniczków występuje w tym roku stojak do suszenia makaronu. Prawda, że świetnie sobie radzi ;)?
Jeszcze bym zapomniała. Wszystkim, którzy tu zaglądają, życzę mnóstwa przyjemności z czytania/oglądania. Czekam na Was w Tarzynkowie i cieszę się z Waszych odwiedzin.
Zapraszam nieustająco.
cieszenia się tym co tu i teraz.. zdecydowanie
OdpowiedzUsuńPiękne, ciągle obiecują sobie, że je zrobię, ale ciągle boję się, że to takie trudne i nie dam rady...
OdpowiedzUsuńwyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńwitrażyki sa piękne.
OdpowiedzUsuńTo ja Ci życzę spełnienia tych marzeń.
OdpowiedzUsuńI niech nikt więcej nie "strzela" Ci fochów.
PS.
Do pewnych rzeczy się dorasta. Czasem warto poczekać.