Kiedyś raz w życiu się odchudzałam. Padło na dietę Montignaca. Dieta jak dieta - nie najgorsza, ale... generalnie fanką nie jestem :D. Przy okazji przepisu na chleb razowy już o tym pisałam.
Podobno po każdej diecie coś zostaje. U mnie się sprawdziło to podobno. Parę potraw spełniających jej założenia okazało się tak smaczne, że zagościły u nas na dłużej niezależnie od diety. Jedną z nich jest ten chleb.
Pyszny, wcale nie bardzo skomplikowany, zdrowy, wart spróbowania.
Pyszny, wcale nie bardzo skomplikowany, zdrowy, wart spróbowania.
Chleb razowy z ciecierzycą
- 3/4 szklanki ciecierzycy (ok. 150g suchej lub 370 g ugotowanej)
- 4 szklanki mąki pszennej razowej (ok. 500g)
- 25g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 3/4 łyżki soli
- 2 szklanki wody
- oliwa do posmarowania foremek
Drożdże rozetrzeć z cukrem, zalać niewielką ilością ciepłej wody, rozmieszać i odstawić na ok. 10 minut aż ruszą (czyli się spienią). Dodać resztę wody, rozdrobnioną ciecierzycę, mąkę i sól. Wyrobić dość luźne i klejkie ciasto. Za mnie robi to mikser, tak ok. 5 - 7 minut mu to zajmuje. Ręcznie trwa to ok. 30 minut aż ciasto staje się wyraźnie elastyczne (choć dalej dość rzadkie i klejące). Przykryć i odstawić do wyrośnięcia. Powinno podwoić swoją objętość. Foremkę wysmarować oliwą lub wyłożyć papierem. Przełożyć do niej ciasto. Można wierzch posmarować oliwą, ale nie jest to konieczne. Odstawić do ponownego wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni (piekę z termoobiegiem, jeśli bez niego, to do 190). Piec ok. 50 - 60 minut. Studzić na kratce.
Gotuję ciecierzycę bez soli. Można też użyć takiej z puszki, lecz jeśli jest słona, to trzeba zmniejszyć ilość soli dodawanej do chleba.
By chleb był montignacowy należy zastąpić cukier fruktozą, ale ostanie badania twierdzą, że spożywanie fruktozy wcale nie jest dla nas korzystne. Cukru zresztą też. Tu są tak niewielkie ilości, że spokojnie można zaakceptować ich użycie ;).
Ciasto wyrabiam w sporej misce i do wyrośnięcia odstawiam ją z nałożoną na wierzch dużą, czystą torbą foliową.
Można też zamiesić ciasto wieczorem, przykryć i na czas wyrastania wstawić do lodówki na noc. Rano przełożyć do foremek i postępować dalej jak w przepisie.
Ten chleb lubi przystawać do foremek (przynajmniej mi się to zdarza). Dlatego zazwyczaj wykładam je częściowo papierem. Tak jak przy chlebie razowym. Po 50-60 minutach w piecu (w większej foremce piecze się dłużej) wyjmuję chleb z foremki i dopiekam bez niej. Skórka staje się bardziej chrupiąca. Przed wyjęciem, sprawdzam jeszcze czy uderzony lekko spód chleba wydaje głuchy odgłos. Jeśli nie, to dopiekam kolejne 5 - 10 minut.
Jeśli zdarzy się niefart i chleb nie chce wyjść z foremki, to pomaga położenie go do góry nogami na kratce i przykrycie foremki wilgotną, zimną ścierką kuchenną - wypróbowane. Wstawienie w foremce do zimnej wody też podobno pomaga, ale to znam tylko teoretycznie.
Spokojnie można go upiec w maszynie do chleba.
Przepis pochodzi z forum Zuzla.
Wygląda przepysznie-nie mogę się napatrzeć!!
OdpowiedzUsuńOstatnio odkrywam cieciorkę dopiero i jest to dla mnie absolutna nowość. Przepisy generalnie nie zachwycają ale ten chlebek-bajka!!
Mam nadzieję, że go upieczesz i Ci zasmakuje. Nie jestem wielką fanką ciecierzycy, ale ten chleb jest świetny. Bardzo go lubię.
UsuńCzy można zastąpić mąkę pszenną razową mąką żytnią?
OdpowiedzUsuń