sobota, 20 lipca 2013

Śniadanie ze słoika: jogurt, płatki owsiane, jagody i...

Jestem śpiochem porannym niereformowalnym. Typową sową. Wstaję rano (w ostatniej chwili zazwyczaj), ledwo przecieram zapluszczone oczy, bardzo powolutku budzę się do życia. Oj nie jest to pora dla mnie. 
Rano trzeba zjeść. Śniadanie. Cokolwiek. I dobrze by było, żeby nie był to kupny batonik chwycony naprędce. Uj, niedobrze.
Z drugiej strony wiem, że na pewno nie obudzę się wcześniej by to śniadanie przygotować. Tu moja silna wola sugeruje mi, żebym się stanowczo wypchała z takimi pomysłami. No dobrze, przyznaję jej rację i biorę się na sposób. Śniadanie szykuję wieczorem. W słoiku. Wstawiam do lodówki i rano mam jak znalazł. I mogę zajadać ze smakiem: i w biegu, gdy lecę do pracy, i podczas leniwego poranka na tarasie. :)



Domowy jogurt z jagodami

składniki:
  • 150 ml jogurtu naturalnego
  • 1 -2 łyżki płatków owsianych zwykłych
  • 6 łyżek czarnych jagód
  • 1 łyżeczka cukru dark muscowado
Odłożyć 1 łyżkę jogurtu. Resztę pomieszać z płatkami i jagodami. Włożyć do słoiczka, położyć na wierzchu odłożony jogurt, posypać cukrem dark muscowado. Przykryć, wstawić do lodówki by cukier się rozpuścił (tworzy pyszną jakby polewę) i płatki trochę zmiękły. Można na całą noc.



Kwaśnie, no właśnie

12 komentarzy:

  1. smacznie, lubię takie proste i pyszne mieszanki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda: proste, pyszne i do tego zdrowe. Stałam się ich fanką :)

      Usuń
  2. mniam mniam mniam <3
    Pozdrawiam i dziękuję za udział w Jagodowo Nam 5!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja moze nie jestem spiochem, ale rano bardzo powoli funkcjonuje i zoladek o 6.00 nie jest nawet w stanie 'myslec' jeszcze o jedzeniu... U mnie wiec jest male sniadanie dopiero na przerwie, o 10.00 :) I oczywiscie nie jest to batonik! ;)
    A trick z rozpuszczajacym sie cukrem spodobal mi sie dzieki australijskiemu Delicious - pokazywali wlasnie tego typu deser jagodowy z pseudo karmelem; przyznaje, ze bardzo to praktyczne :))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój żołądek o 6:00 uważa, że jest środek nocy - zupełnie się z nim zgadzam. Zazwyczaj moje śniadanie też nie wypada bladym świtem, ale mając przed sobą ponad godzinną drogę do pracy, staram się jednak cokolwiek przekąsić, by nie opaść z sił.
      Rozpuszczony dark muscowado jest wspaniały, podpatrzyłam go kiedyś u mojej teściowej, gdy próbowała obejść wszystkie nasze uczulenia i zrobić deser, który wszyscy będziemy mogli jeść. Delicious nie znam, a rozumiem, że pokazywali coś bardzo podobnego do "mojego" jogurtu. Jak to czasami podobne rzeczy się wymyśla - w sumie jak się zastanowić, to nic dziwnego :).

      Usuń
    2. Ja tam sie zoladka slucham ;) Jak nie chce jesc o 6.00 to nie zmuszam, dostanie cos na przerwie w pracy ;) A ze obiad u nas o 12.00, to nie ma problemu ;)

      No pewnie, ze nic dziwnego - i chyba nawet to calkiem normalne :) Tak, pokazywali deser jagodowy, na nim jogurt posypany muscovado, ktory sie 'topi' :) Ja szczerze mowiac rzadko robie cos posypywanego cukrem, ewentualnie mieszam jogurt od razu z czyms slodzacym, ale fakt - wizualnie wyglada to ciekawie (oni nazywali to 'pseudo karmel' ;)).

      Usuń
    3. Słuchanie się swojego organizmu też wydaje mi się słuszne. I podziwiam tę 6 rano. Niestety jestem typową sową i wstawanie przez dłuższy czas o tej porze byłoby dla mnie katorgą. Środek nocy normalnie, wcale nie pora na jedzenie :).

      Usuń
  4. Dziękuję za udział w akcji - zbiór wszystkich przepisów u mnie na blogu :) zapraszam http://gotujzrodzinka.pl/dla-dzieci/sniadanie/dobra-owsianka-nie-jest-zla-podsumowanie-3/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie. Na pewno zajrzę szukając natchnienia do kolejnej owsianki.

      Usuń
  5. Wiesz Tarzynko, nie ma co podziwiac w zasadzie... Kwestia przyzwyczajenia ;) Gdybym miala wybor, to wolalabym wstawac o 7.30, ale niestety dyrekcja pewnie by z tego nie byla zbytnio zadowolona ;)
    Moglabym wstawac miedzy 6.30 a 7.00, ale wtedy mam naprawde malo czasu i lekki stres, no i przyjezdzam do szkoly wlasciwie na ostatnia chwile, wiec nie lubie tego... Dlatego jestem tam zawsze godzine przed :D A aktualnie nawet wczesniej, gdyz zakonczenie kursu to sporo pracy i wole zrobic to rano, niz zostawac dluzej po poludniu; a zoladek niestety sie juz do tego przyzwyczail ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli Beo jednak zupełnie inaczej niż ja, wolę posiedzieć po południu niż przyjść wcześniej. Widać ludzie się różnią i wybierają inne rozwiązania, co wcale nie oznacza, że jedne są lepsze a inne gorsze. Ja po prostu nie myślę wcześnie rano i praca idzie mi wtedy bardzo mozolnie. Cóż, niestety zewnętrze narzuca na też tryb życia i czasem trzeba robić coś, co nie do końca nam leży. Na szczęście bywają wakacje :). Serdeczności.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...