Właściwie to nie lubię grillować. Nie mam cierpliwości. Najpierw trzeba rozpalić. Potem poczekać, aż żar osiągnie odpowiednią temperaturę. To wszystko trwa. Głodomory zaś chodzą wokół mnie i marudzą. To może ja tego głodomorowego marudzenia nie lubię, a nie grilla?
Na pewno nie przemawia do mnie zwęglona kiełbaska lub zakupiona już zamarynowana karkówka z tu i ówdzie przypalonymi miejscami. Grillowana byle szybciej, byle można było już coś zjeść. Z mnóstwem rakotwórczych substancji.
Mój grill jest zupełnie inny. Często bezmięsny. Wymagający celebracji. Najpierw przygotowań. Siekania, mieszania, przyprawiania. Najlepiej zasiąść przy kuchennym stole z rodziną lub przyjaciółmi i przygotowywać. I rozmawiać. I miło spędzać czas.
Z tego grilla pochodzi danie, z którego jestem dumna. Wymyśliłam je lata temu, gdy z racji stanu "błogosławionego" nie dane mi było popłynąć z rodziną kajakami. Zostawili mnie na polu namiotowym i zapowiedzieli, że wrócą na obiad. Zamarynowałam więc jakieś mięso i z nudów zrobiłam przegląd lodówki. Z pieczarek, cebuli, serka do smarowania i ziół prowansalskich wyszło coś, co wzbudziło furorę. I wzbudza do dziś, bo robię je ja, ale też i inni. Przepis poszedł w świat.
Z tego grilla pochodzi danie, z którego jestem dumna. Wymyśliłam je lata temu, gdy z racji stanu "błogosławionego" nie dane mi było popłynąć z rodziną kajakami. Zostawili mnie na polu namiotowym i zapowiedzieli, że wrócą na obiad. Zamarynowałam więc jakieś mięso i z nudów zrobiłam przegląd lodówki. Z pieczarek, cebuli, serka do smarowania i ziół prowansalskich wyszło coś, co wzbudziło furorę. I wzbudza do dziś, bo robię je ja, ale też i inni. Przepis poszedł w świat.
Tadam, przedstawiam Wam:
Pieczarki z grilla
składniki:
- 1/2 kg pieczarek
- 1 średnia cebula (ok. 40 g)
- opakowanie (ok. 125 g) serka do smarowania (najczęściej używam Twój Smak śmietankowy)
- 1 i 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
- świeżo zmielony pieprz
- sól
- 1 łyżka oleju
Cebulę obrać i drobno posiekać. Umyć i osuszyć pieczarki. Wykroić nóżki i drobno posiekać. Kapelusze lekko posolić i popieprzyć w środku.
Na sporej patelni rozgrzać olej. Zeszklić cebulę. Dodać zioła, pomieszać, poczekać aż będą pachnieć. Dodać posiekane nóżki pieczarek. Smażyć mieszając parę minut, aż odparuje sok, który puszczą. Posolić (ok. 1/4 łyżeczki) i trochę popieprzyć. Zmniejszyć ogień. Dodać serek. Dokładnie wymieszać. Zdjąć z ognia. Powstałą masą nadziewać kapelusze. Najlepiej ułożyć na tacce. Grillować cierpliwie aż będą upieczone.
Pieczarki pysznie wychodzą z grilla. Udają się też na patelni grillowej. Zimą robię je w piekarniku. Spokojnie można je przygotować poprzedniego dnia i przetrzymać w lodówce.
Nadzienie najlepiej rozdzielić między kapelusze. Może spokojnie wystawać. Chyba, że chcecie trochę zostawić do kanapek. Pyszne jest. Znam takich, którzy wręcz mi sugerują, bym oszczędnie nadziewała grzyby :D.
Zioła prowansalskie są w tym daniu znaczącym dodatkiem. Wprowadzają swoją charakterystyczną nutę. Gdy ich nie macie, można je zastąpić oregano, tymiankiem lub koperkiem. Też jest smacznie.
Fajny pomysł na grilla, zawsze jakaś alternatywa dla pieczonej kiełbachy ;)
OdpowiedzUsuńTez nie lubie grilla. Glownie przez to cale zamieszanie z rozniecaniem, podtrzymywaniem, a na koniec gaszeniem ognia, ktory u mnie zawsze bucha plomieniami. Ziola prowansalskie niezbyt lubilam, dopoki nie kupilam takich z lawenda. Fantastyczne.
OdpowiedzUsuń